Page 23 - Czasopismo Michael 2024 marzec
P. 23
Święta Teresa, wzór gorliwości apostolskiej
Oto tekst audiencji generalnej papieża Franciszka na
Placu Świętego Piotra 7 czerwca 2023 r., kiedy przytoczył
on św. Teresę z Lisieux jako wzór gorliwości apostolskiej.
D rodzy bracia i siostry, witajcie, dzień dobry!
Oto przed nami relikwie św. Teresy od Dzieciątka
Jezus, głównej patronki misji. Dobrze, że dzieje się to w czasie,
gdy zastanawiamy się nad zapałem ewangelizacji, nad gorliwo-
ścią apostolską. Niech nam zatem pomoże dzisiaj świadectwo
św. Tereski. Urodziła się przed 150 laty i z okazji tej rocznicy za-
mierzam poświęcić jej List Apostolski. (zob. str. 24)
Jest ona patronką misji, ale nigdy nie była na misji. Jak to
można wyjaśnić? Była mniszką karmelitanką, a jej życie pełne
Po lewej: „Thérèse z Różami”, namalowana w 1925 r. przez Céline Martin (1865-1959), siostrę św. Teresy z Lisieux, s. Geneviève de la
było małości i słabości: opisywała siebie jako „ziarenko piasku”.
Z powodu słabego zdrowia zmarła w wieku zaledwie 24 lat. Ale
o ile jej ciało było schorowane, to jej serce było żarliwe, było mi-
syjne. W swoim „Dzienniku” wspomina, że bycie misjonarką by- Papież modli się przed relikwiami św. Teresy
ło jej pragnieniem i że chciała nią być nie tylko przez kilka lat, moim było czynić dobro na ziemi”. To pierwsze wydarzenie, któ-
ale przez resztę życia, aż do końca świata. Teresa była „duchową re zmieniło jej życie w wieku 14 lat.
siostrą” różnych misjonarzy: z klasztoru towarzyszyła im swo-
imi listami, modlitwami i nieustannymi ofiarami w ich intencji. Ta jej gorliwość była skierowana przede wszystkim do
Nie rzucając się w oczy, modliła się za misje, jak silnik, który bę- grzeszników, do „oddalonych”. Ukazuje to drugie wydarzenie,
dąc ukrytym daje pojazdowi moc do poruszania się naprzód. ciekawe. Teresa dowiaduje się o przestępcy skazanym na śmierć
Jednak często była niezrozumiana przez swoje siostry mnisz- za straszne zbrodnie, nazywał się Enrico Pranzini: uznany za win-
ki: otrzymywała od nich „więcej cierni niż róż”, ale przyjmowała nego brutalnego zabójstwa trzech osób, został skazany na ścię-
wszystko z miłością, cierpliwością, ofiarowując, wraz ze swoją cie, ale nie chciał przyjąć pocieszenia wiary. Teresa wzięła go so-
chorobą, także osądy i nieporozumienia. I czyniła to z radością, bie do serca i czyniła wszystko, co w jej mocy: modliła się na
czyniła to dla potrzeb Kościoła, aby, jak powiedziała, „róże mo- wszelkie sposoby o jego nawrócenie, aby on, którego z brater-
gły być spuszczone na wszystkich”, zwłaszcza na najbardziej od- skim współczuciem nazywała „biednym nieszczęśnikiem Pran-
dalonych. zinim”, zechciał okazać mały znak skruchy i uczynić miejsce dla
Ale teraz stawiam sobie pytanie, możemy się zastanawiać, Bożego miłosierdzia, któremu Teresa ślepo ufała. Nastąpiła eg-
zekucja. Następnego dnia Teresa przeczytała w gazecie, że Pran-
skąd bierze się ta gorliwość, ta misyjna moc i ta radość wsta- zini, tuż przed położeniem głowy na szafocie, „nagle, poruszony
wiennictwa? Pomagają nam to zrozumieć dwa wydarzenia, któ- niespodziewanym natchnieniem, obrócił się, chwycił Krucyfiks,
re miały miejsce przed wstąpieniem Teresy do klasztoru. Pierw- podany mu przez kapłana i trzykroć ucałował święte rany” Jezu-
sze wydarzenie dotyczy dnia, który zmienił jej życie, Bożego sa. Święta komentuje: „Potem jego dusza poszła przyjąć miło-
Narodzenia 1886 roku, kiedy Bóg zdziałał cud w jej sercu. Tere- sierny wyrok Tego, który zapewniał, że w niebie będzie większa
sa miała wkrótce skończyć 14 lat. Jako najmłodsze dziecko była radość z jednego grzesznika czyniącego pokutę, aniżeli z dzie-
Sainte Face, również zakonnicę w klasztorze karmelitów w Lisieux.
rozpieszczana przez wszystkich w domu. Wracając z Pasterki, jej więćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy pokuty nie
bardzo zmęczony ojciec nie miał jednak ochoty uczestniczyć w potrzebują!” (Dzieje duszy, Kraków 1984, s. 107).
otwieraniu prezentów swojej córki i powiedział: „Cale szczęcie,
że w tym roku będzie to wreszcie po raz ostatni!” – bo w wieku Bracia i siostry, oto moc wstawiennictwa poruszana miło-
piętnastu lat już ich nie dawano. Teresa, z natury bardzo wraż- ścią, oto właśnie energia pobudzająca misję. Misjonarze, któ-
liwa i skłonna do płaczu, została zraniona, poszła do swojego rych Teresa jest patronką, to bowiem nie tylko ci, którzy podró-
pokoju i płakała. Ale szybko stłumiła łzy, zeszła na dół i pełna żują daleko, uczą się nowych języków, wykonują dobre uczynki i
radości pocieszała ojca. Co się stało? Tej nocy, kiedy Jezus stał doskonale przepowiadają. Nie, misjonarzem jest każdy, kto żyje,
się słaby ze względu na miłość, ona stała się silna duchem – to niezależnie od tego gdzie jest, jako narzędzie Bożej miłości. To
prawdziwy cud: w ciągu kilku chwil wyrwała się z więzienia ego- każdy, kto czyni wszystko co w jego mocy, żeby poprzez swoje
izmu i użalania się nad sobą. Zaczęła odczuwać, że w jej serce świadectwo, modlitwę, wstawiennictwo Jezus mógł przejść. To
„wstąpiła miłość – jak mówi – połączona z pragnieniem zapo- jest gorliwość apostolska, która, pamiętajmy o tym zawsze, ni-
mnienia o sobie” (Dzieje duszy, Kraków 1984, s. 105). Od tej po- gdy nie działa przez prozelityzm czy przymus, ale zapał apostol-
ry zwróciła swoją gorliwość ku innym, aby mogli znaleźć Boga, ski działa przez pociąganie. Wiara rodzi się poprzez pociąganie:
i zamiast szukać pocieszenia dla siebie, postanowiła „pocieszyć nie stajemy się chrześcijanami, ponieważ jesteśmy przez kogoś
Jezusa… czynić wszystko, co możliwe, aby Jezus był miłowany zmuszeni, lecz ponieważ poruszyła nas miłość. Kościół, bardziej
przez dusze”, ponieważ – zauważyła Teresa – „Jezus chory jest z niż tak wielu środków, metod i struktur, które czasami odwra-
miłości a […] chorobę miłości jedynie miłością uleczyć można” cają uwagę od tego, co istotne, potrzebuje serc takich jak serce
(List do Marie Guérin, lipiec 1890 r.). Oto cel każdego jej dnia: Teresy, serc, które przyciągają do miłości i zbliżają nas do Boga.
„sprawić, aby Jezus był miłowany” (List do Céline, 15 paździer- Prośmy świętą – są tu obecne jej relikwie – prośmy świętą o ła-
nika 1889 r.), wstawiać się za innymi, aby Go miłowali. Pisała: skę przezwyciężenia naszego egoizmu i prośmy o umiłowanie
„Chciałabym zbawić dusze i zapomnieć dla nich o sobie: chcia- wstawiania się, orędowania, aby to pociąganie było w ludziach
łabym ratować je nawet po mojej śmierci” (List do o. Roullana, większe, i aby Jezus był znany i miłowany. Dziękuję.
19 marca 1897 r.). Wielokrotnie powtarzała: „chcę, aby niebem Papież Franciszek
www.czasopismomichael.pl . marzec-kwiecień 2024 23