French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Zniszczyć dzieło diabła

Napisał ks. Boguslaw Jaworowski, MSF w dniu poniedziałek, 01 maj 2006.

Tworząc demoniczne prawa całe społeczeństwa poddają się działaniu i władzy złego ducha

ks. Boguslaw Jaworowski MSF

Na początku wszystkich Czytelników bardzo serdecznie pozdrawiam.

Drodzy Czytelnicy!

Tradycyjnie już, podobnie jak w poprzednich latach, tak również i w tym roku postanowiliśmy zawierzyć swe wakacje Niepokalanej Matce Zbawiciela. W związku z tym w okresie wakacyjnym podejmujemy wyprawę ewangelizacyjną poprzez środowiska polonijne w Kanadzie i USA by poruszyć, naszym zdaniem, bardzo naglący problem zaangażowania chrześcijan w praktyki okultystyczne, takie jak wróżbiarstwo, magia, uzdrowicielstwo okultystyczne, czary, satanizm itp.

Podejmując te tematy bardzo często początkowo spotykamy się z niedowierzaniem, czasem z lekceważeniem tego problemu. Wiele osób zdaje się nie wierzyć już w istnienie świata zbuntowanych duchów niebieskich, które, jak podaje objawienie, wypowiedziały niegdyś posłuszeństwo Stwórcy i zbuntowały się przeciwko Niemu. Na skutek ogromnej ignorancji znacznej części chrześcijan wiele osób nie zastanawia się nad przyczynami tego, co ich dzisiaj spotyka. Te wszystkie praktyki okultystyczne często jawią się jako coś niewinnego, wręcz pomocnego człowiekowi. Mało kto rozumie, iż pod podszewką tego, co wygląda nieco tajemniczo, ale niewinnie, kryje się działanie złych duchów. Podobnie mało kto wie, że zaangażowanie w praktyki okultystyczne ściąga konsekwencje na zaangażowanego i jego rodzinę. Szatan nie daje nic za darmo. Jeśli mami człowieka jakaś sila, dziwne zdolności, czy wiedza tajemna, to rzadko podejrzewamy tam możliwość ingerencji duchowej. Zapomina się, że strategia działania złego ducha polega zawsze na tym, iz jest on oszustem i zwodzicielem w najwyższym stopniu. Sam Zbawiciel nazwał go ojcem kłamstwa. To, iż w istnienie złych duchów przestają wierzyć nawet niektórzy wyznawcy Chrystusa, Który przyszedł "zniszczyć dzieło diabla", staje się już faktem i tę strategię kłamstwa potwierdza.

Taki stan rzeczy sprawia, że wszystko, co się dzieje wokół nas odnosimy tylko do porządku przyrodzonego, czyli do świata materii, ignorując calkowicie świat duchowy. Bardzo znaczące jest to, że wiara w obecność duchów jako bytów osobowych, co więcej, doświadczenie świata duchowego łącznie z manifestacjami duchowymi, obecne są we wszystkich religiach i wierzeniach. Zastanawia natomiast fakt, że nauka całkowicie ignoruje ten problem i nie chce się nim zajmować, pozostawiając go sferze religii. Czyż byłaby to zmowa milczenia? Czy może lęk przed uznaniem świata duchowego jako realnego?

Zdaje się, że jedno i drugie. Komuś bardzo zależy na tym, by calkowicie ignorować świat duchowy. Powstaje pytanie: dlaczego? Gdyby nauka uznała świat duchowy jako realny, musiałaby się do niego ustosunkować. Nastąpiłoby ogromne przewartościowanie i liczenie się ze światem duchowym. To wymusiłoby oczywiście zmianę prawodawstwa i wszystkiego, co za tym idzie, poniewaz musiałoby uwzględniać rzeczywistość świata duchowego.

Bez odniesienia do tego świata wszystko obraca się wokół człowieka i życia doczesnego. Bez świata duchowego nie ma też odniesienia do Boga, a wówczas to właśnie człowiek staje się ostatecznym odniesieniem wszystkiego, staje w miejscu Boga, staje się "bogiem", a więc i ostatecznym autorytetem wszelkiej moralności. Bez Boga, to człowiek uprawnia siebie do decydowania o tym, co dobre i złe. To pociąga za sobą ogromne konsekwencje. Skoro nie ma świata duchowego, nie ma też i Boga, a więc nie ma Dekalogu - przykazań, wartości niezmiennych, wiecznych. Można więc je samemu układać. I tak się dzisiaj robi. Zakwestionowano Boga jako ostateczny autorytet moralny i to dało ludziom możliwość zmiany prawa moralnego.

Ukażę to chociażby na jednym, ale chyba najważniejszym przykładzie. Skoro człowiek może decydować o tym, co dobre i złe, to dobro i zło uczyniono przedmiotem głosowania większościowego. A więc dobro nie jest już dobrem obiektywnym, tylko układem większościowego głosowania. Wolno nam będzie robić to, co my uznamy w głosowaniu za dobre. Opinia społeczna nawet się nie zorientowała, że wystarczy tylko ustawić głosowanie i dobrem będzie to, co my, głosujący, chcemy za dobro. I tak wrogowie życia ludzkiego wpadli na makabryczny sposób, by poddać tę kwestię głosowaniu. Czekano na dogodną okazję i kiedy ta się nadarzyła odpowiednia ilość ludzi, która zagłosuje tak jak chcemy - wniesiono na kanwę tę sprawę. Okazało się, że dla wielu życie nie jest już wartością najwyższą, że można je zakwestionować. Podobnie głosowaniem w parlamentach zaczęto ustanawiać moment uczłowieczania się, czyli stawania się człowiekiem. I tak dla jednych człowiekiem stajemy się nie od momentu poczęcia, od chwili kiedy życie nasze rozpoczęło się pod sercami matek, lecz np. dopiero po kilku tygodniach. Dla innych głosujących człowiekiem stajemy się po kilkunastu tygodniach, po kilku miesiącach, a dla jeszcze innych w momencie, kiedy nabieramy powietrza w płuca w chwili narodzin. Można już sobie wyobrazić, jakie to pociąga za sobą konsekwencje. Skoro nie jesteś człowiekiem, bo my tak zdecydowaliśmy głosowaniem, to znaczy, że kiedy godzimy się na uśmiercenie poczętego życia pod sercem matki, to nie zabijamy wówczas człowieka, tylko coś bliżej nieokreślonego. Pamiętam dyskusję w jednym z programów w telewizji polskiej, na temat życia poczętego. Część uczestników, mówiąc o poczętym pod sercem matki życiu, używało właściwego określenia "dziecko", wówczas jedna z rozmówczyń zareagowała furią: proszę nie mówić "dziecko", bo jak czują się te kobiety, które usunęły ciążę. Jeden z obrońców życia powiedział: - A co kobieta w stanie błogosławionym nosi pod sercem? Co to jest? Co urodzi? Zwierzę, czy człowieka? Czy to pani się podoba, czy nie, kobieta w chwili poczęcia staje się matką, staje się nią już przez sam akt przekazania życia. Problemem jest tylko to, czy pozwoli swojemu dziecku żyć, urodzi je, czy nie. Tak czy inaczej, matką już jest i zadne głosowanie tego nie zmieni.

Wydaje się, że dzisiaj złe duchy w najwyższym stopniu atakują życie ludzkie. Sluga Boży Papież Jan Paweł II wołał do świata o cywilizację życia. Przestrzegał przed cywilizacją śmierci. Mówił o całych narodach, które zabijają swoje dzieci. Ludzie zasiedli dzisiaj na trybunale Boga i zaczynają przegłosowywać Prawa Boże. Wielu nawet sobie nie zdaje sprawy, że staje się narzędziem w ręku Szatana. Mówią, że nie jest aż tak źle. My przecież nikogo nie zabijamy, nie okradamy, nie prześladujemy. To robią inni. Jest przecież tyle dobra i zadowalają się tym, co jest. Kiedy jednak mówię o konsekwencjach naszych czynów z przeszłości, o tym, że chrześcijanie nie tylko, nie mają czynić zła, ale, że Bóg widzi o wiele głębiej niż nam się wydaje. Mówię im, że Bóg słyszy i widzi to zło, które popełniliśmy w przeszłości, to zło, które popełniamy dzisiaj i to zło, które popelnimy w przyszłości. Oprócz tego Bóg widzi także to, co powinniśmy uczynić w przeszłości, a nie uczyniliśmy, co powinniśmy dzisiaj jako chrześcijanie uczynić, a nie czynimy i to co w przyszłości powinniśmy uczynić i powiedzieć, a nie uczynimy i nie powiemy. W wiedzy Bożej jest wszystko.

My, chrześcijanie, mamy obowiązek bronić Chrystusa, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Dzisiaj z całą pewnością można powiedzieć, że pośrednio ogromna liczba ludzi ma na swoich rękach niewinną krew nienarodzonych, cierpienie i śmierć umierających z głodu. Ludzie nawet sobie tego nie uświadamiają. Kiedy im mówię o konsekwencjach ich czynów, na przykład pytam: kogo wybrałeś na swojego przedstawiciela, by w twoim imieniu ustanawiał prawa? Czy znak krzyża robiłeś obok nazwiska człowieka, który był tego godny? Czy może znak krzyża postawiłeś, obok nazwiska człowieka, czy też ugrupowania, które w swoim programie zapowiadało wprowadzenie bezbożnych ustaw: aborcji, eutanazji, niszczenia rodziny, a może nawet walki z Bogiem. Jeśli znak krzyża postawiłeś obok takich ludzi lub programów, bierzesz za to odpowiedzialność. Przyjdzie czas, że Bóg z pewnością nas z tego rozliczy. Wielu ludzi, kiedy przed Nim stanie, zdziwi się, że ich ręce nie tylko będą puste, ale zakrwawione. My, chrześcijanie, wierzymy, że życie ludzkie, które raz rozpocznie się pod sercem matki, już nigdy się nie skończy. Wieczność rozpoczyna się w teraźniejszości i ci, którym odmówiono prawa do życia czekają na spotkanie ze swoimi...

Szatan jest "zabójcą od początku". Tak mówi o nim Pan Jezus. Dlatego w najwyższym stopniu atakuje życie, gdyż jest ono największym darem i dobrem. Dawcą życia jest Bóg, On sam jest źródłem życia. Chrystus mówi: Ja jestem...Drogą, Prawdą i Życiem, dlatego działanie złego ducha tak bardzo skierowane jest przeciwko życiu człowieka.

Kiedy pomyślę jak szatan zdobywa poszczególne przestrzenie ludzkiego życia i wprowadza poprzez swoich przedstawicieli demoniczne prawa, to szukam analogii, która odpowiadałaby tej sytuacji.

Z czym można porównać strategię działania złego? Można ją przyrównać do agresji wroga na jakiś kraj. Na początku wszyscy napadnięci przez wroga walczą, by nie poddać się i nie popaść w niewolę. Walczą wszyscy z wyjątkiem zdrajców i kolaborantów, którym nie zależy na wolności. Im wystarcza status sługusa, a nawet niewolnika, byle miska była pełna. Po jakimś czasie wróg jednak zdobywa kraj i wszyscy popadają w niewolę. Po początkowej tragedii, klęsce, cierpieniu, przychodzi czas okupacji. Okazuje się, że z czasem można się przyzwyczaić, ponieważ i w okresie okupacji i niewoli można jakoś funkcjonować. Po pewnym czasie okazuje się, że życie dla tych, którzy godzą się na niewolę jest całkiem znośne. Problem niewoli jednak pozostaje. Godzący się na niewolę, nie są bezpośrednio dręczeni, pozostają jakby sami sobie. Problem zaczyna się w momencie, kiedy zapragną wolności, wówczas okupant zaraz daje znać o sobie, dręczy, prześladuje lub nieposłusznych zabija. Kiedy jednak sytuacja się odwraca i przy pomocy sprzymierzonych sił idzie odsiecz, a okupant musi się wycofać z zawładniętego terenu, wówczas wycofując się najczęściej stosuje taktykę ziemi spalonej, czyli niszczy to wszystko i tych wszystkich, którzy byli pod jego władzą, pozostawiając za sobą tylko zgliszcza. Tak było chociażby z demoniczną armią hitlerowską. Kiedy się wycofywała niszczyła wszystko stosując taktykę spalonej ziemi, czego Polska, Ojczyzna nasza, jest Świadkiem.

Można powiedzieć, że podobnie jest ze światem duchowym. Kiedy demon atakuje, ludzie jeszcze walczą, czują, że coś jest nie tak. Kiedy jednak ich zdobędzie przestają walczyć i wraz z upływem czasu wydaje się im, że nie jest tak źle. Powoli przyzwyczajają się do zła na tyle, że po pewnym czasie przestają być na nie wrażliwi, aż wreszcie nawet go nie uznają. Tak jest z każdym człowiekiem, który uzależnił się od okultyzmu wróżb, jasnowidzów, uzdrowicieli okultystycznych, czy wpadł w sidła nałogu. Jest już w sidłach, to podobnie jak w okupacji, też daje się żyć, lecz jest to życie niewolnika. Spróbuj się uwolnić, a zobaczysz, co zacznie się dziać. Wówczas twój okupant upomni się o swoje, o to, co do niego należy. Kiedy ktoś jest pod działaniem złego, to może być nawet pod jego protekcją. Jak ktoś łamie jedno przykazanie Boże, to wystarczy. Demon podpowiada: nie jest tak źle, zobacz, wiele osób żyje gorzej od ciebie. Tak można żyć całymi latami. Problem zaczyna się w momencie, jak zapragniesz zrzucić kajdany niewoli zła. Wówczas okazuje się, jak wielka to niewola i jak trudno z niej się wydostać na wolność.

Dzisiaj wydaje się, że tworząc demoniczne prawa całe społeczeństwa poddają się działaniu i władzy złego ducha. Biorą ogromną odpowiedzialność za swoje czyny i zaniedbania.

Niepokalana Matka Zbawiciela w swoich orędziach wiele razy zapowiadała oczyszczenia świata. W wielu objawieniach mówiła, że piekło zostanie otwarte i szatan będzie na wolności. Kiedyś zastanawiałem się, jak to możliwe, by Bóg całkowicie spuścił z łańcucha te piekielne bestie? Jak to się stanie? Jaki w tym otwarciu piekła będzie udział człowieka, ludzkości, skoro Bóg tak wiele od człowieka, od jego wolnej woli uzależnił? To człowiek swym grzechem ściągnął przekleństwo na ziemię, co dało demonom jakąś część władzy nad materią. To wina grzechu człowieka została spłacona ceną krwi Bożego Syna. Czy w otwarciu piekła człowiek odegra również swoją rolę? Dzisiaj wiem, że tak. To człowiek otworzy piekło i będzie musiał walczyć z demonami, które będą na wolności. Jak to zrobi? Przede wszystkim nie uznając Boga jako ostatecznej normy prawa. Wprowadzając demoniczne, bezbożne prawa, nie uznające grzechu. Każde wprowadzone bezbożne prawo to większa doza wolności dla złych duchów. To jeszcze bardziej zacięta walka dobra ze złem, to większa ofiara krwi niewinnych i maluczkich.

Niepokalana Królowa Niebios wiele razy wzywała ludzkość słowami: pokutujcie i nawracajcie się, a Moje Niepokalane serce zatryumfuje. Przyjdzie więc dzień Tryumfu Niepokalanego Serca Dziewicy, Matki Zbawiciela, piekło będzie musiało się wycofać i wycofa się, ale pamiętajmy, że wycofując się pozostawi zgliszcza po tych, którzy są pod jego panowaniem. Po tych, którzy wprowadzali bezbożne prawa i gorszyli maluczkich, pozostaną tylko gruzy i popioły.

Błagajmy więc Boga, by w swoim miłosierdziu przyspieszył tryumf Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, gdyż ten tryumf, to tryumf sprawiedliwych i wiernych, to dzień nawiedzenia dla prawdziwych uczniów Chrystusa.

Do tego czasu, każdego dnia prośmy Ją, by chroniła nas w swoim Niepokalanym Sercu, tam w tej świątyni, w której z wysokości Krzyża, w momencie Swej agonii, złożył nas Jej Syn. Tam Szatan nigdy nie miał i nie będzie miał wstępu.

Matko Slowa, schronieni w Tej Niepokalanej Świątyni, Tobie zawierzamy nas i tych, do których w czasie tych wakacji pośle nas Twój Syn. Prosimy, uczyń nas niewidzialnymi dla naszych wrogów i wyproś nam łaskę by slowo, które pragniemy skierować do braci i sióstr przyniosło zbawienne owoce, i by znakami i cudami potwierdził je Twój Syn.

ks. Boguslaw Jaworowski, MSF


Zapraszamy na spotkania na temat zagrożeń okultyzmu

Wszystkich zainteresowanych problemem wpływu na dzisiejszego człowieka wszelkich form okultyzmu, jak: magia, czary, wróżbiarstwo, jasnowidzenia, przepowiadanie, uzdrowicielstwo okultystyczne, astrologia, spirytyzm, New Age, joga, sekty, satanizm itp. zapraszamy na wakacyjne spotkania z ks. misjonarzem Bogusławem Jaworowskim ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny, który podzieli się swoim doświadczeniem w posłudze pomocy ludziom w różny sposób zniewolonych przez ZŁO, aż do opętania diabelskiego włącznie. Wskaże jak rozpoznać wpływ zła na dzieci, młodzież, dorosłych, rodzinę, jak temu zaradzać i jak pomagać zniewolonym. W spotkaniach weźmie również udział red. dwumiesięcznika MICHAEL Jacek Morawa.

Tegoroczna trasa misyjno-ewangelizacyjna na kontynencie amerykańskim prowadzić będzie przez polskie misje i parafie znajdujące się w zachodniej części Kanady i Stanów Zjednoczonych. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontaktowanie się z nami: tel. 416-452-6639.

 

Do nabycia płyty CD i kasety ,,Problemy z okultyzmem!"

Płyty CD i kasety audio zawierające cykl konferencji, dotyczących problemu okultyzmu we współczesnym świecie ks. dra Bogusława Jaworowskiego, Misjonarza Świętej Rodziny z Kazimierza Biskupiego i Jacka Morawy, redaktora dwumiesięcznika MICHAEL z Kanady, są do nabycia w naszej redakcji. Cena kompletu (2 płyty CD / 2 kasety audio) wynosi - $15 /30zł. (koszt wysyłki wliczony).

 

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com