French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Wiadomości z Watykanu

w dniu niedziela, 01 styczeń 2006.

Msza św. nie jest rozrywką - mówi kardynał Arinze

Watykan, 16 listopada 2005 r. - Msza jest czasem refleksji i spotkania z Bogiem, a nie formą rozrywki, mówi kard. Francis Arinze. W wywiadzie dla magazynu Inside the Vatican, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów objął oceną ostatni Synod biskupów na temat Eucharystii i rozwoju praktyk liturgicznych po 40 latach od Soboru Watykańskiego II. Co do „muzyki w liturgii, powinniśmy stwierdzić, że muzyka gregoriańska w Kościele jest cenną spuścizną", powiedział. Powinna ona pozostać. Nie powinno się jej zabraniać. Wobec tego, jeżeli w jakiejś diecezji lub kraju nikt nigdzie nie słyszy muzyki gregoriańskiej, oznacza to, że ktoś gdzieś popełnił błąd."

„Ludzie nie przychodzą do kościoła, żeby się rozerwać. Przychodzą na Mszę św. wielbić Boga, podziękować mu, przeprosić za grzechy i prosić o rzeczy, których im potrzeba. Gdy zapragną rozrywki, wiedzą dokąd pójść - do sali pod kościołem, teatru, przyjmując, że owa rozrywka jest do zaakceptowania z punktu widzenia teologii moralnej", dodał 73-letni kardynał, który w tym roku obchodził 40. rocznicę święceń biskupich.

„Sobór Watykański II przyniósł wiele dobrych rzeczy, ale nie wszystko było pozytywne i Synod uznał, że były też i cienie", stwierdził kard. Arinze. „Było trochę zaniedbań, co do Komunii św. poza Mszą", powiedział. „Wiele ignorancji, wiele pokus do eksponowania siebie przez księdza-celebransa zwróconego twarzą do ludzi. Jeżeli nie jest on bardzo zdyscyplinowany, to wkrótce może stać się aktorem. Może nawet sobie nie zdawać z tego sprawy, że raczej przedstawia siebie niż Chrystusa."

„Więc są problemy. Jednakże niektóre problemy nie były spowodowane przez Sobór Watykański II, lecz przez dzieci Kościoła po Soborze. Niektóre z nich, mówiąc o Soborze, promują swój własny punkt widzenia, usprawiedliwiając to jako 'ducha soboru'." Watykański prefekt kontynuował: „Więc, jeżeli tylko ludzie byliby bardziej wierzący w stosunku do tego, co zostało sformułowane, nie przez ludzi, którzy lubią układać prawa dla innych ludzi, ale przez to, co wypływa z tego, w co wierzymy. 'Lex orandi, Lex credendi.' To nasza wiara kieruje naszym życiem modlitewnym i jeżeli przyklękamy przy tabernakulum, to dlatego, że wierzymy, iż Jezus tam jest i że jest Bogiem". (zenit.org)

Synod: Biskupi wzywają do przyjmowania komunii na język

Podczas Synodu biskupów, który odbył się w Watykanie 5 października 2005 r., abp Jan Paweł Lenga M.I.C. z Karagandy z Kazachstanu wzywał, aby zwrócić uwagę na świętość Eucharystii i dyskutował nad sposobami podkreślenia tego faktu. Stwierdził on, że: „wśród innowacji liturgicznych, które pojawiły się na Zachodzie, dwie szczególnie zaciemniają widzialny aspekt Eucharystii. Dotyczy to mianowicie jej centralności i świętości: usunięcia tabernakulum z centrum i rozdawania komunii na rękę."

„Komunia na rękę - powiedział - szerzy się i nawet przeważa jako łatwiejsza i jako rodzaj mody... W związku z tym pokornie proponuję następujące praktyczne propozycje: żeby Stolica Apostolska wydała uniwersalne rozporządzenie ustanawiające oficjalny sposób przyjmowania Komunii do ust i na klęcząco, oraz żeby Komunia na rękę była podawana wyłącznie duchowieństwu." Jednocześnie poprosił, żeby „biskupi w miejscach, gdzie zapoczątkowano Komunię na rękę, z pastoralną rozwagą wprowadzili z powrotem wśród wierzących oficjalny obrządek przyjmowania komunii, ważny we wszystkich kościołach lokalnych."

Pierwszy, który podjął tę sprawę był kardynał Janis Pujats z Rygi na Łotwie, stwierdzając 3. października 2005 r. wobec Synodu, że uważa, iż katolicy winni przyjmować Komunię na język - jednocześnie klęcząc. Kiedy przyjmujący Komunię stoją - powiedział kard. Pujats - ja czuję się jak dentysta zaglądający w ich usta.

Gloście wiarę z odwagą - powiedział Papież do biskupów austriackich

5 listopada 2005 r. podczas wizyty austriackich biskupów, z którymi rozmawiał po kolei w czasie wizyty „ad limina apostolorum", którą biskupi każdego narodu muszą składać co 5 lat, sumując rozmowy z nimi papież Benedykt XVI zaapelował do nich o „zmianę kursu".

Na początku Papież upomniał ich, żeby patrzyli rzeczywistości w twarz z odwagą, bez pozwalania sobie na optymizm, który zawsze nas wabi, będąc przeszkodą do nazywania rzeczy po imieniu, całkowicie obiektywnie, bez upiększania".

Następnie przypomniał „bolesny" fakt, że „proces sekularyzacji, który jest bardzo widoczny w Europie, nie zatrzymał się nawet u drzwi katolickiej Austrii. Przylgnięcie do nauki Kościoła zmniejsza się wśród wielu wiernych, a to prowadzi do utraty pewności w wiarę i zmniejsza pełną uszanowania bojaźń Bożą w stosunku do praw Bożych." Potem zapytał: „A teraz, co mamy robić?".

„Jak dobrze wiecie wyznanie Wiary jest jednym z podstawowych obowiązków biskupa. 'Bo nie uchylałem się tchórzliwie'  - mówi św. Paweł w Milecie do kapłanów Kościoła z Efezu - 'od głoszenia wam całej woli Bożej' (Dz 20,27). To prawda, że my, biskupi, musimy działać z rozwagą. Ale mimo to ta roztropność nie może nas wstrzymywać od prezentowania słowa Bożego w całej klarowności, włączając w to sprawy, których się słucha mniej chętniej lub które stale prowokują reakcje protestu i szyderstwa."

„Wy, drodzy przyjaciele w Episkopacie, wiecie to dobrze: są pewne tematy związane z prawdami wiary, a zwłaszcza z doktryną moralną, których nie ma w katechizacji i nauczaniu w waszych diecezjach w stopniu znaczącym, np. w zwracaniu się duchownych do młodzieży w parafiach lub grupach, albo się ich nie konfrontuje w ogóle, albo nie są traktowane jasno tak, jak je rozumie Kościół."

„Dzięki Bogu, nie jest tak wszędzie. Może ci, którzy odpowiadają za głoszenie [Ewangelii] boją się, że ludzie mogą odejść, jeżeli będzie się mówiło zbyt jasno. Jednakże z ogólnego doświadczenia wynika, że właśnie jest dokładnie odwrotnie. Nie oszukujcie się! Nauczanie katolickie przedstawiane w sposób niekompletny, jest jego zaprzeczeniem i nie może przynosić dobrych owoców na dłuższą metę. Głoszenie Królestwa Bożego idzie ręka w rękę z żądaniem nawrócenia i z miłością, która zachęca, która zna drogę, która uczy, że z Łaską Bożą to, co wydaje się niemożliwe jest możliwe."

„Pomyślcie, jak krok po kroku, wskazania religijne, nauka na różnych poziomach i kazania mogą być ulepszone, pogłębione i, że tak powiem, kompletne! Proszę żebyście odważnie stosowali'Kompendium'i'Katechizm Kościoła Katolickiego"! Skłońcie katechetów i księży do zaadoptowania tych narzędzi, niech wyjaśniają je w kościołach, niech używają ich w rodzinach jako ważnego materiału do czytania! Pośród niepewności obecnego okresu historii i społeczeństw zaoferujcie ludziom pewność pełni Wiary Kościoła! Klarowność i piękno Wiary katolickiej to jest to, co rozjaśnia życie ludzkie, nawet dzisiaj! Szczególnie w wypadku, gdy prezentują je entuzjastyczni i ekscytujący świadkowie." (www.chiesa.espressonline.it)

Sandro Magister

Benedykt XVI potępia plage lichwy

Watykan, 23 listopada 2005 r. Papież Benedykt XVI potępił „społeczną plage" lichwy i dodał, że powinno się ją zwalczać poprzez zapobieganie, solidarność i edukację.

Papież złożył to oświadczenie pod koniec dzisiejszej audiencji generalnej, która zgromadziła ponad 25 tys. pielgrzymów, włączając w to 2 tys. członków Narodowej Rady Przeciwko Lichwie (National Anti-Usury Consultancy). To zgromadzenie ochotników z inspiracji chrześcijan oferuje gwarancje dla banków lub pomoc techniczną w celu uwolnienia ofiar tego ucisku lub potencjalnych ofiar zawyżonych stóp procentowych oraz wspiera wysiłki kulturalne i działalność formacyjną w promowaniu poszanowania prawa. Obchodzili oni dziesięciolecie swojej działalności, uczestnicząc w audiencji na placu św. Piotra i w Mszy św. w bazylice św. Piotra.

„Drodzy przyjaciele" - powiedział Ojciec Św. - "tak liczna wasza obecność daje mi okazję do wyrażenia mojego serdecznego uznania dla waszej odważnej I hojnej działalności, którą podejmujecie w celu wspierania rodzin ludzkich dotkniętych nieszczęsną społeczną plagę lichwy. Mam nadzieję, że wielu ludzi stanie u waszego boku, w celu wspierania waszych godnych pochwały wysiłków na polu prewencji, solidarności i edukacji", dodał.

Tego samego dnia w Genui kard. Tarsicio Bertone również potępił lichwiarskie praktyki międzynarodowych instytucji monetarnych: pożyczki Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, jak również pożyczki między państwami są lichwiarskie i powinno się je uznać za nielegalne, powiedział abp Genui.

Kard. Tarsicio Bertone wyraził swój krytycyzm mówiąc o krajach o najniższych dochodach podczas kongresu pod hasłem: „Jesteśmy wciąż zadłużeni: Afryka nie może czekać". Kongres został zorganizowany przez diecezjalną Komisję Sprawiedliwości i Pokoju we współpracy z radą miejską Genui, towarzystwem Włochy-Afryka i Fundacją Sprawiedliwości i Solidarności.

„Dług stają się lichwą, kiedy zagraża przyrodzonemu prawu do życia, inaczej mówiąc tym prawom, które nie są dane człowiekowi, lecz należą do niego w sposób naturalny", powiedział na forum kongresu kard. Bertone. Jego słowa były emitowane na falach Radia Watykańskiego.

Kardynał skrytykował także „technokratów", szczególnie tych wielonarodowych z Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, którzy nakładają na biedne kraje warunki nie do zaakceptowania, jak przymusową sterylizację, czy zobowiązanie do zamknięcia szkół katolickich."

Określił on lichwę jako „pośrednie zabójstwo, kiedy powoduje śmierć I utrzymuje ludzi w biedzie i nędzy". Powiedział, że każde dziecko urodzone w krajach o najniższych dochodach ma dług 6 tys. dolarów, a połowa produktu krajowego brutto idzie na zapłacenie procentu od długu. (zenit.org).

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com