French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Odszedł klasyk i weredyk

w dniu sobota, 01 marzec 2025.

ANDRZEJ PIOTROWICZ (14.10.1934 – 7.09.2005) przejdzie do historii literatury polskiej jako znakomity wersyfikator, odnawiający wiersz klasyczny, a to Jana Kochanowskiego (medytacje religijne), a to Adama Mickiewicza oraz Juliusza Słowackiego (ballady, bajki). Jego powieść wierszowana „Ballada o Gagarinie" (Instytut Wydawniczy „Świadectwo", 2003) jako żywo przypomina, znaną nam z dzieciństwa bajkę „O Janku, co psom szył buty". Opatrzona jednak została, jak przystało na doktora nauk technicznych, wręcz księgą przypisów, wyjaśniających zarówno różne zawiłości techniczne jak i polityczne, bowiem A. Piotrowicz nadał swemu utworowi również charakter gorzkiej satyry na Związek Radziecki.

Napięcie w tej opowieści wynika ze zderzenia fascynacji techniką lotów kosmicznych z buntem wobec nieludzkich rozwiązań panujących w komunistycznym państwie.

Bo A. Piotrowicz sam też był buntownikiem: w 1981 roku został przewodniczącym Regionalnego Komitetu Obrony Więzionych za Przekonania w Bydgoszczy. No cóż, jako rodowity Lwowiak, gdzie polskość i swobodę wyjątkowo ceniono, nie mógł pogodzić się z komunistyczną „demokracją".

W ostatnim okresie pisał, wykazując w tym pisaniu niezwykłą precyzję wersyfikacyjną, dowodem czego może być ostatnia jego książka o charakterze religijnym – „Sonety Różańcowe" (2004).

Był też znakomitym tłumaczem z języka rosyjskiego; do klasyki wszedł jego genialny przekład Piotra Andriejewicza Wiaziemskiego „Noc w Rewlu" („Akant" 2003, nr 10, s.42-43). Późno odkryty talent literacki A. Piotrowicza rodził „przymus pisania" (słowa samego autora), który był wyścigiem z czasem i chorobą. Ostatecznie przegrał, bo każdy człowiek z tymi żywiołami przegrywa, ale pozostały po nim przednie, choć nieliczne utwory.

Twórca „konsekwentnie frekwentował" (jego słowa) comiesięczne spotkania Klubu Polskiej Książki w Hotelu „Centralnym" w Bydgoszczy, gdzie z młodzieńczą werwą, mimo dręczącej go choroby, zabierał głos w sprawach polskiej literatury i nie tylko. Tam przede wszystkim długo snuć się będzie cień jego nobliwej, choć przystępnej postaci i słychać będzie jego weredyczne wypowiedzi, ostre w opisie i łagodne w ocenach...

Stefan Pastuszewski


 weredyk − osoba mówiąca bez ceremonii co myśli, wypowiadająca się prosto z mostu, bez kluczenia, taka która nazywa rzeczy po imieniu, zasadniczo nie zważając na odczucia rozmówcy.

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com