French flag English spanish flag

Dziennik patriotów katolickich
dla reformy monetarnej Kredytu Społecznego

Matka Boża z Cape

Napisał Thérèse Tardif w dniu poniedziałek, 01 maj 2006.

Królowa Różańca Świętego, Królowa Kanady

Figura Matki Bożej z Cape, widoczna na zdjęciu obok, została przekazana do Sanktuarium w Cap-de-la-Madeleine, w prowincji Quebec w 1854 r., w tym samym roku, w którym ogłoszono dogmat o Niepokalanym Poczęciu. Ta sama figura nadal czczona jest dzisiaj w tej świątyni, która stała się Narodowym Sanktuarium Kanady.

Thérèse Tardif

Świątynia Matki Bożej z Cape lub Notre-du-Cap znajduje się nad Rzeką Św. Wawrzyńca w mieście Cap-de-la-Madeleine, w kanadyjskiej prowincji Quebec, w połowie drogi między Montrealem a miastem Quebec. Jest jedną z najczęściej odwiedzanych kanadyjskich świątyń, ponieważ jest poświęcona Matce Bożej Różańcowej, Królowej Kanady. Historia tej świątyni ukazuje, że kiedy wierni odchodzą od praktyki odmawiania Różańca, wszystko rozpada się w rodzinach i społeczeństwie. Jak mówił papież Jan Paweł II, musimy powrócić do praktyki codziennego odmawiania Różańca św. w rodzinach, aby przetrwali ludzie i spoleczeństwa.

Tło historyczne

Francuski badacz-odkrywca Jacques Cartier płynąc w 1535 r. po majestatycznej Rzece Św. Wawrzyńca umieścił Krzyż Chrystusa na jednej z wysepek rzeki św. Maurycego, która rozdziela obecne miasta Trois-Rivieres (Trzy Rzeki) i Cap-de-la-Madeleine (Przylądek Magdaleny). Działo się to 7 października, który miał być ogłoszony kilka lat później przez papieża Piusa V świętem Różańca Świętego.

Mistrz Jacques de la Ferté, ksiądz z parafii św. Marii Magdaleny z Chateaudun we Francji i członek kompanii Stu Związków (One Hundred Associates), otrzymał kawałek ziemi zwanej Przylądkiem Trzech Rzek (Cape of Trois-Rivieres). W 1651 r. Mistrz de la Ferté przekazał ojcom jezuitom, pierwszym misjonarzom w tym rejonie, posiadłość, prosząc ich, by założyli centrum misyjne dla tubylczej ludności, która przybywała tu każdego roku, aby wymieniać skóry i futra. Dla upamiętnienia pierwszego właściciela jezuici nazwali to miejsce Cap-de-la-Madeleine (Przylądkiem Magdaleny).

W początkowych latach ziemia ta została uświęcona martyrologią ojców: Brebeufa, Daniela i Lalemanta - trzech z ośmiu męczenników Ameryki Północnej, kanonizowanych w 1930 r. Przez 18 lat o. Jacques Buteux był głównym apostołem tej osady. Został zamordowany przez Irokezów w 1652 r.

W 1659 r. wzniesiona została przez gubernatora Trzech Rzek, Pierre'a Bouchera, nowoczesna drewniana kaplica. W 1661 r. została ona oddana nowej parafii św. Marii Magdaleny, co zapoczątkowało nabożeństwo do Matki Bożej.

Parafia Cap-de-la-Madeleine została założona 30 października 1667 r. przez bł. François de Lavala, pierwszego biskupa miasta Quebec. W 1694 r. w parafii tej zostało założone Bractwo Różańcowe. Biskup de Saint-Vallier, następca François de Lavala, chciał zastąpić drewniany kościół parafialny kościołem z kamienia, ale w tamtym czasie parafianie musieli prosić o wsparcie finansowe inne miejscowości w Kanadzie: Quebec City, Ville Marie (dzisiejszy Montreal) i Trois-Rivieres. I tak Matka Boża ustanawiała fundamenty narodowego sanktuarium.

„Akt narodzin" sanktuarium Królowej Najświętszego Różańca podpisany jest 13 maja 1714 r. przez biskupa Saint-Vallier z Quebec City. Dla celów kultowych sanktuarium otwarto w 1720 r., a dziś, w 2006 r., jest to najstarszy kościół w Kanadzie, który zachował swój pierwotny stán.

Rozwijające się początkowo Bractwo Różańcowe doświadczyło poważnego osłabienia w następnym wieku z powodu braku gorliwych kapłanów. Odmawianie Różańca zostało zaniechane, a parafianie nie uczęszczali nawet na Mszę Świętą w niedziele. Pozbawiona swojej Opiekunki i gorliwych kapłanów, moralność społeczeństwa podupadała, jak ukazuje to historia wszystkich krajów.

150. rocznica Niepokalanego Poczęcia i figura Matki Bożej z Cape

W 1854 r., roku ogłoszenia Dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny, Matka Boża inspiruje hojnego parafianina z Cap-de-la-Madeleine Zephirina Dorvala, by ofiarował świątyni figurę Madonny, która ukazała się Katarzynie Labouré w 1830 r. w Paryżu. Wydarzenie to znane jest jako objawienie Cudownego Medalika. Ukazuje ono Maryję bez Dzieciątka Jezus, z ramionami wyciągniętymi w kierunku ludzi, stojącą na połowie globu. Stopa Jej miażdży głowę węża (Rdz 3,15). Jest to jedna z jedenastu identycznych figur wykonanych w Kanadzie przez nieznanego włoskiego rzeźbiarza. Płomienne serce Maryi oznacza płonącą miłość, bijącą w zjednoczeniu z sercem Jej Syna i uczestniczącą w Jego cierpieniu.

Innym charakterystycznym elementem figury Matki Bożej z Cape jest Jej korona. Jak przekonamy się później, dodana była ona w 1904 r., aby upamiętnić 50. rocznicę ustanowienia dogmatu Niepokalanego Poczęcia. Koronacja honoruje i podkreśla w szczególności cudowny charakter figury. Istotnie, od chwili cudu lodowego mostu w 1878 r. i cudu oczu w roku 1888, figura Matki Bożej uważana była za cudowną.

Zadaniem nowego kapłana Luca Désilets było pobudzenie ospałej wiary jego parafian, którzy pozostawali bez kapłana przez ponad wiek. Kiedy przybył do Cap-de-la-Madeleine, liczba mieszkańców wynosiła tysiąc ludzi. Pewnego dnia coś niezwykłego zwróciło uwagę ojca Désilets. Kiedy wracał z zakrystii, gdzie słuchał spowiedzi, zatrzymał się na chwilę w kościele, żeby się pomodlić. W kościele nie było nikogo, a było to w przeddzień święta Wniebowstąpienia w roku 1867. Niespodziewanie zadziwił go widok świni z różańcem między kłami. Myśl przyszła do niego mimo woli:

"Różaniec wypada z rąk człowieka, aby był podniesiony przez świnię". W następstwie tego niezwykłego wydarzenia, ojciec Désilets postanowił szerzyć nabożeństwo do Różańca św., a sam zawierzył się Matce Bożej Różańca Świętego 5 listopada 1867 r.

Stopniowo entuzjazm począł przebudzać się, a drzemiąca wiara otrząsnęła się z letargu. Bractwo Różańcowe radowało się z odnowionej popularności, a mikroskopijny kościół z 1714 r., który mógł pomieścić zaledwie 60 osób, okazał się dla parafian za mały. Ludzie zaczęli rozmawiać o nowym kościele, trzecim w historii tej parafii. Niestety było za mało pieniędzy, a kamień budowlany znajdował się jedynie po przeciwnej stronie Rzeki Św. Wawrzyńca. Tym niemniej projekt nowego kościoła został zatwierdzony przez radę parafialną jesienią 1878 r. Kamienie zostały pocięte i ociosane i czekały na południowym brzegu, gotowe do przewiezienia przez zamarzniętą rzekę, kiedy nadejdzie zima. Ale zima 1878-79 r. nie była wcale ostra... a parafianie nie mogli sobie pozwolić na dodatkowy koszt przetransportowania kamieni promem przez rzekę.

Członkowie rady parafialnej chcieli zburzyć pierwszy kościółek zbudowany w 1714 r. i użyć kamieni do budowy nowego kościoła, ale ojciec Désilets uczynił następujące przyrzeczenie Matce Boskiej: "Jeżeli dasz nam mocny lód na rzece przed świętem św. Józefa, to nie zburzymy Twojego małego kościółka i poświęcimy go Twemu Świętemu Różańcowi."

Cud lodowego mostu

Modlitwa ojca Désilets została wysłuchana natychmiast. Oto świadectwo ojca Duguay, wikarego i asystenta ojca Désilets:

„14. marca silny wiatr połamał lód blokujący ujście Rzeki Św. Maurycego i okalający północny brzeg Rzeki Św. Wawrzyńca. Połamany lód dryfował z prądem do zatoki Cap-de-la-Madeleine, pokrywając rzekę na dystansie kilkuset stóp poniżej kościółka. W czasie Mszy św. ogłosiłem w imieniu księdza proboszcza, że podczas Sumy w dniu 19- go będziemy błagać św. Józefa o most z lodu. Dodałem także, że po nieszporach będę towarzyszył tym, którzy chcieliby poszukiwać przejścia na odległy brzeg Rzeki Św. Wawrzyńca.

Kiedy dotarliśmy do miejsca, gdzie rzeka była pokryta, zobaczyliśmy, że dryfujący lód był rzadko rozrzucony pośród pływającego śniegu... Posuwaliśmy się w głąb rzeki, wybierając miejsca, gdzie odłamki starego lodu wydawały się być bliżej siebie. Odległości pomiędzy połamanymi krami różniły się znacznie. A myśmy szli i szli. Firmin Cadotte szedł na przedzie trzymając siekierę w ręku, z liną wokół pasa, którą trzymał Flavien Bourassa... na wszelki wypadek!.

Przystając, posuwaliśmy się do przodu i dotarliśmy na ostatnią krę starego lodu. Musiało to być około 1000 stóp od lodowego brzegu południowej strony rzeki... Kiedy podniosłem głowę, zobaczyłem że dwaj moi przewodnicy przesunęli się około 200 stóp do przodu: doszli oni do wniosku, że gdyby przeszli w górę rzeki po przekątnej, mogliby dotrzeć do lodowego brzegu, który rozciągał się od brzegu St. Angèle. Nadal wciąż idąc naprzód, Firmin Cadotte przebijał cienki lód obuchem swojej siekiery. Inni ludzie obserwowali nas, podążających do przodu, ale nie mieli odwagi iść z nami, dlatego w końcu, dwaj moi przewodnicy i ja sam byliśmy jedynymi, którzy dotarli na południowy brzeg...

Firmin Cadotte pełzał do przodu, wyczuwając pod ręką paski lub skrawki lodu, które mogłyby udźwignąć ciężar jego kolana... Trzydziestu mężczyzn pracowało na odcinku 1600 stóp (ok. 480 m) do godz. 11 w nocy, mając zaledwie trzy latarki, które oświetlały ich przedsięwzięcie, jakim było przygotowanie toru o szerokości pozwalającej na przejazd dwóch wozów. Wróciliśmy o godz. 11 w nocy. Zatrzymaliśmy się przy starej zakrystii i zapytałem mężczyzn: 'Więc, jaki jest następny krok? 'Firmin Cadotte odpowiedział: 'Musimy polać wodą lodowy most, aby stał się grubszy.' O trzeciej rano tej samej nocy wróciliśmy do pracy na lodzie. Noc była mroźna biorąc pod uwagę, że był to koniec marca, a most był na tyle mocny, że można było swobodnie po nim chodzić.

18 marca o godz. 4 rano, wiejący z północy wiatr rozpędził chmury. Wysłaliśmy po większą ilość mężczyzn do polewania wodą lodowego mostu i nawilżania śniegu, który spadł w nocy. Zaczynaliśmy być dumni z naszego mostu. Kiedy sprawdzaliśmy solidność lodu poprzez uderzenie siekierą, zobaczyliśmy, że jego grubość wynosiła już 6 cali (15 cm). Podniosło to nadzieje każdego z nas na sukces. Poleciliśmy Joe'owi Bellefeuille i jego synowi, przygotowanie sześciostopowych bloków kamienia. Kiedy rozstrzygaliśmy, gdzie otworzyć drogę (w nocy spadło sporo śniegu), zobaczyliśmy pierwsze sanie przejeżdżające przez nasz most. Były one kierowane przez Joe Longvala, który z chęcią przewiózł pierwszy ładunek kamienia.

Praca, która rozpoczęła się w środę 19-go marca, zakończyła się następnej środy wieczorem... Do niedzieli 175 sań przekroczyło rzekę... Przetransportowaliśmy około 1000 stóp obrobionego kamienia oraz kamienie na fundamenty. Zatrzymałem pracę i nikt nie przedsięwziął kolejnego kursu. Było to coś nadzwyczajnego, prawdziwy cud. Przeciwstawiało się to zdrowemu rozsądkowi. Natychmiast nazwaliśmy to Mostem Różańcowym." (W roku 2004 obchodziliśmy 125. rocznicę „Mostu Różańcowego".)

W 1924 r. dla upamiętnienia tego cudownego wydarzenia Oblaci Maryi Niepokalanej, obecnie opiekunowie Sanktuarium Matki Bożej z Cape, zbudowali „Most Różańcowy". 15. sierpnia tego roku, biskup Cloutier poświęcił go uroczyście i powiedział do obecnych: "Gdy rozważymy, w jaki sposób lodowy most został uformowany w czasie, kiedy wszystko wydawało się beznadziejne, ciężar, jaki musiał wytrzymać, a szczególnie wzrost napływu pielgrzymów od tego czasu, czy nie powinniśmy przypisać tego wszystkiego nadprzyrodzonej interwencji? To nasz Pan to sprawił".

Cud Mostu Różańcowego z 1879 r. dowodzi zatem w jednoznaczny sposób obecności Maryi w Sanktuarium Cap-de-la-Madeleine. Jeżeli nadal są wątpliwości odnośnie tego, to zostaną one rozwiane przez inny cud, jaki miał miejsce w 1888 r.

Cud oczu

Nowy kościół parafialny w Cap-de-la-Madeleine jest oficjalnie otwarty dla kultu 3 października 1880 r., a w następnych latach stary, mały kościólek jest odrestaurowany, żeby poświęcić go Matce Bożej Różańca, jak to obiecał ojciec Désilets. W dniu 22 czerwca 1888 r. mały kościółek jest oficjalnie poświęcony Maryi i w ten sposób staje się,,Sanktuarium". Ojciec Frederic Janssoone, franciszkanin, wygłasza stosowne kazanie. Zostanie on pierwszym dyrektorem pielgrzymek aż do 1902 r.

Po Mszy św. figura została przeniesiona z bocznego ołtarza i ustawiona na ołtarzu głównym, gdzie pozostaje do tej pory. Odtąd wiekowy parafialny kościółek świętej Marii-Magdaleny stał się oficjalnym sanktuarium Notre-Dame-du-Cap (Matki Bożej z Cape). Tym gestem złożone zostało podziękowanie za nadzwyczajne wydarzenie lodowego mostu. U końca tego radosnego, modlitewnego dnia, pielgrzymi wyruszyli w swoją drogę. Nic nadzwyczajnego nie towarzyszyło tej ceremonii... ale dzień się jeszcze nie zakończył. Wieczorem niepełnosprawny mężczyzna o imieniu Pierre Lacroix przybył na plebanię. Ojciec Désilets i ojciec Frederic zaprowadzili go do świątyni, aby pomodlić się przed figurą. I właśnie wtedy miał miejsce „cud oczu". Oto świadectwo ojca Frederica, które opublikowane zostało 22 maja 1897 r. na pierwszej stronie montrealskiego dziennika La Presse:

„Figura Najświętszej Marii Panny wyrzeźbiona była z oczami zwróconymi w dół. Teraz były szeroko otwarte. Najświętsza Pani patrzyła prosto przed siebie, oczy Jej w poziomie. Chyba nie mogło to być optyczne złudzenie: twarz Jej była wyraźnie widoczna, oświetlona przez słońce, które świeciło przez jedno z okien, wypełniając całe sanktuarium światłem. Oczy Jej były czarne, dobrze ukształtowane, w doskonałej harmonii z Jej twarzą. Najświętsza Panienka miała wyraz twarzy żywej osoby, równocześnie srogi i smutny. Cud ten trwał około pięć do dziesięciu minut".

A teraz świadectwo Pierre'a Lacroix: „Przybyłem do sanktuarium około siódmej wieczorem. Byłem tam wraz z ojcem Lukiem Désilets i ojcem Frederic... A więc modliłem się, a potem spojrzałem na Najświętszą Panienkę, która była tuż na wprost mnie. Mogłem wyraźnie zobaczyć oczy figury, które były szeroko otwarte, ale wyglądały naturalnie, tak jakby spoglądała Ona szeroko ponad naszymi głowami... Nic nie mówiłem, jedynie wpatrywałem się w figurę, kiedy ojciec Désilets wstał - był po mojej prawej stronie i podszedł do ojca Federica. Słyszałem go, kiedy mówił: 'Czy widzisz to?' - 'Tak', ojciec Frederic odpowiedział, 'figura otworzyła oczy, nieprawdaż?' - 'Tak, rzeczywiście. Ale czy naprawdę tak się stało?' Więc odpowiedziałem, że widziałem to samo, że obserwowałem to przez kilka minut. Składam to uroczyste oświadczenie, gdyż w głębi mego serca i mojego sumienia wierzę, że to jest prawda i wiem, że ma ono taką samą moc wiążącą, jakby było uczynione pod przysięgą".

Ojciec Federic zmarł 4 sierpnia 1916 r. W wiek po „cudzie oczu" został on beatyfikowany w Rzymie przez papieża Jana Pawła II w dniu 25 września 1988 r.

Po rozkazach wydanych wiatrom i wodzie, śniegom i lodom, tak żeby mogła zostać wzniesiona na Jej cześć świątynia, Matka Boża z Cape wyraziła swoją wdzięczność za wprowadzenie do Jej świątyni pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Dla ojca Désilets te szeroko otwarte oczy Madonny znaczyły coś szczególnego tak, jak to, co Bóg powiedział w przeszłości do Króla Salomona:

„Wysłuchałem twoją modlitwę i twoje błaganie, które zanosiłeś przede Mną. Uświęciłem tę świątynię, którą zbudowałeś dla umieszczenia w niej na wieki mego Imienia. Po wszystkie dni będą na nią skierowane moje oczy i moje serce". (1 Krl 9,3)

W dniu 22 czerwca 1888 r. o godzinie siódmej Matka Boże z Cape na wyraźne swoje życzenie stała się Madonną Kanadyjczyków. Tego dnia ojciec Frederic stwierdził:

„Pielgrzymi przychodzić tu będą ze wszystkich rodzin tej parafii, ze wszystkich parafii tej diecezji i wszystkich diecezji Kanady. Ten mały Boży Dom będzie za mały, by pomieścić tłumy, które przybędą, by wzywać mocy i szczodrości słodkiej Królowej Różańca Świętego".

Koronacja w 1904 r.

W 1898 r. 500 członków Trzeciego Franciszkańskiego Zgromadzenia Niepokalanego Poczęcia z Montrealu podarowało Matce Bożej z Cape w imieniu swoich irlandzkich rodaków wspaniałe złote serce i bogatą koronę. Serce i korona staną się nierozłączne, ponieważ Maryja jest Matką i Królową. Serce przeszyte jest mieczem, a uwieńczone lilią, co przedstawia Bolesne i Niepokalane Serce Maryi. W hoxes ein asosae

Korona będzie użyta w 1904 r. do uroczystej koronacji figury Matki Bożej z Cape, oficjalnie ogłoszonej przez Kościół jako Madonna Kanadyjczyków.

Symboliczna wartość tej korony, wykonanej ze złota, platyny i diamentów pochodzących z tysięcy klejnotów ofiarowanych przez Kanadyjczyków, jest nieskończenie wyższa w stosunku do jej materialnej wartości. Herby dziesięciu kanadyjskich prowincji umieszczone są wokół podstawy i proklamują Matkę Bożą z Cape jako świętą patronkę i opiekunkę wszystkich Kanadyjczyków.

Biskup Cloutier z Trois-Rivieres ukoronował figurę w 1904 r. Oficjalnie obwieścił on jako cud „Most Różańcowy" z 1879 r. i uznał nadprzyrodzony charakter cudu oczu z 1888 r. Następnie pieczę nad świątynią powierzył ojcom Oblatom Maryi Niepokalanej.

Pięćdziesiąta rocznica proklamacji dogmatu o Niepokalanym Poczęciu stwarza atmosferę nadzwyczajnego entuzjazmu Maryjnego w całym katolickim świecie. W Kanadzie katolicy są uradowani, gdy dowiadują się, że Papież postanowił ukoronować Matkę Bożą z Cape.

Koronacja figury jest bardzo znacząca. Poprzez ten gest, namiestnik Chrystusa kładzie pieczęć swojego apostolskiego autorytetu na kult oddawany tej figurze, na cuda jej przypisane oraz sławę i chwałę, jakie ją otaczają. W Ameryce, jak dotąd, jedynie figura Matki Bożej z Guadalupe dostąpiła takiego honoru.

W przeddzień koronacji, Delegat Apostolski, arcybiskup Sbaretti, przewodniczył procesji ze świecami. Następnego dnia arcybiskup odprawił Mszę Świętą w towarzystwie reprezentantów całego kanadyjskiego Episkopatu. Arcybiskupi Duhamel z Ottawy i Begin z Quebec City wysławiali wspaniałość Matki Bożej z Cape w językach angielskim i francuskim.

Santkuarium w Cap-de-la-Madeleine nie widziało jeszcze tak dużej ilości osób. Następnie biskup Cloutier, ubrany w pontyfikalne szaty, podszedł do figury w towarzystwie ojca Frederica, który niósł koronę na jedwabnej poduszce. Biskup poświęcił koronę, wziął w swe ręce i w imieniu papieża Piusa X nałożył na głowę Matki Bożej z Cape. W tej samej chwili zabrzmiały salwy i dzwony, a tłum się radował. Poprzez dekret Papieża, Matka Boża z Cape stała się Królową Kanady, narodową Madonną Kanadyjczyków.

Przez kolejne 50 lat Królowa Różańca dalej przyciąga coraz to większe tłumy. Największa ilość pielgrzymów przybywa w dniu 15 sierpnia, w święto Wniebowstąpienia. W 1947 r. odbyła się tryumfalna pielgrzymka figury Matki Bożej po całej Kanadzie. Wierni widzieli lilię na sercu figury, zaczęli rozumieć nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi i entuzjastycznie zawierzali się Jej.

Podczas wizytacji figury Matki Bożej z Cape w Ottawie w 1947 r. ponad milion Kanadyjczyków odmawiało z zapałem modlitwę papieża Piusa XII zawierzającą ludzkość Niepokalanemu Sercu Maryi, podpisało akt konsekracji i złożyło go u stóp Madonny. Serce Matki Bożej z Cape uczy nas najpiękniejszej miłości, pochodzącej z najpiękniejszego Serca: z Serca naszej Niebiańskiej Matki.

Rok Maryjny w 1954 r.

W 1954 r. z zapałem obchodzony jest w całej Kanadzie Rok Maryjny i osiąga swój punkt kulminacyjny w sanktuarium Matki Bożej z Cape, gdzie cały naród zgromadził się u stóp Królowej Różańca. Setna rocznica dogmatu o Niepokalanym Poczęciu zbiegła się ze złotym jubileuszem koronacji Matki Bożej z Cape z roku 1904.

Oblaci Maryi Niepokalanej przez długi czas przygotowywali się do obchodów tej wspaniałej rocznicy. Biskup Georges-Leon Pelletier z Trois-Rivieres postarał się nawet o uzyskanie z Rzymu, z tej okazji, nowej koronacji figury Matki Bożej z Cape, o przybycie legata papieskiego i o przekaz radiowy od samego Papieża, adresowany do Kanadyjczyków.

Wszyscy biskupi Kanady, od Nowej Funlandii do Kolumbii Brytyjskiej, jednomyślnie potwierdzili swoją obecność na tej wspaniałej ceremonii w Sanktuarium w Cap-de-la-Madeleine w dniu 15 sierpnia 1954 r. W czasie dziesięciu dni poprzedzających święto Wniebowstąpienia każda z dziesięciu kanadyjskich prowincji miała w sanktuarium specjalny dzień celebracji u stóp figury narodowej Madonny.

W wigilię święta było tam 200 kapłanów, którzy słuchali spowiedzi. W dniu 15 sierpnia procesję prowadził legat papieski, kardynał Valerrio Valeri, a uczestniczyli w niej wszyscy kanadyjscy biskupi. Przy końcu Mszy św. kardynał Valeri udzielił wszystkim obecnym wiernym apostolskiego błogosławieństwa, któremu towarzyszył odpust zupełny, za przyzwoleniem Ojca Świętego.

Organizatorzy tego niezapomnianego dnia wpadli na pomysł przeprowadzenia na platformach samochodowych parady przed ceremonią koronacji. Zaprezentowano miejscowe i narodowe wydarzenia Maryjne z historii Kanady. Miejscowa prasa zauważyła, że "nikt nie pamiętał takiej demonstracji w Trois-Rivieres."

Ceremonia koronacji odbyła się w Parku Wystawowym (Exposition Park) w Trois-Rivieres. Biały tron, na którym ustawiono figurę otoczony był 35-stopowym (10,5 metrowym) łukiem ze słowami „Fulgens Corona" (po łacinie, "promienista korona", tytuł encykliki papieża Piusa XII proklamującej Rok Maryjny) oraz "A mari usque ad mare" (Od krańca do krańca), motto Kanady i Kongresu Maryjnego. Procesja z platformami i reprezentantami parafii trwała dwie godziny. Po koronacji figury przez kardynała Valeri, kardynałowie Leger z Montrealu i McGuigan z Toronto odczytali w dwóch oficjalnych językach Kanady akt konsekracji narodu kanadyjskiego Niepokalanemu Sercu Maryi.

Następnie, w kolejności starszeństwa, wszyscy biskupi Kanady podeszli na wprost figury, by zaprezentować swoje pastorały. Potem dwóch kanadyjskich kardynałów wygłosiło homilie na temat społecznego i duchowego wymiaru nabożeństwa do Maryi. Ostatnie słowo zarezerwowane było dla kardynała Valeri, legata papieskiego, który nawoływał wszystkich, by pozostali lojalnymi sługami Maryi i przekazał swoje najlepsze życzenia zbawienia i pomyślności dla Kanady. W końcu platforma wioząca figurę Matki Bożej powróciła do sanktuarium w Cap-de-la-Madeleine.

W dniu 10 września 1984 r. Jan Paweł II celebrował Mszę św. w sanktuarium Matki Bożej z Cape i powiedział: „Ta Maryjna pielgrzymka jest wielką łaską udzieloną kanadyjskiej społeczności. Niech ta rzeka modlitewna nigdy tutaj nie wyschnie."

Niech wszyscy Kanadyjczycy powrócą do odmawiania Różańca św. w rodzinach, aby Kościół kanadyjski odzyskał swoją świetność i żywotność z przeszłości!

Thérèse Tardif

O autorze

Początek strony
JSN Boot template designed by JoomlaShine.com